Okładka książki "Z czego powstaje jabłko"

Z czego powstaje jabłko? – Amos Oz

Z czego powstaje jabłko? – Amos Oz

Przypadkiem wpadła mi w ręce książka “Z czego powstaje jabłko”, będąca zapisem rozmów Sziry Chadad z Amosem Ozem, uznawanym za jednego z najwybitniejszych pisarzy współczesnego Izreala. Nie jest to wywiad, bo choć lekko niesymetryczny, jest to zapis rozmowy dwójki przyjaciół. Jak wskazuje Szira jest to pewnego rodzaju portret Amosa Oza. Przyznam się, że nigdy nie czytałem żadnej książki tego autora, więc było to dla mnie spotkanie całkowicie nowym człowiekiem.

Dla kogoś urodzonego na przełomie milleniów rzeczywistość opisywana przez Amosa Oza, przede wszystkim część dotycząca jego młodości, była po prostu szokująca. Pierwszych kilkadziesiąt lat życie Amos Oz spędzał w kibucu, dobrowolnej wspólnocie funkcjonujących na socjalistycznych zasadach. Tam zaczął swoją karierę pisarską, założył rodzinę i miał dzieci. Wspomnienia z tego okresu są interesującym studium konfliktu indywidualizmu, ktoś by mógł nawet rzec jednostki wybitnej, z interesem grupowym w społeczeństwie, w którym ludzie dobrowolnie oddają znaczną część swojej autonomii. Trzeba to jednak podkreślić, że konflikt ten nie opiera się na przemocy – Amos jest członkiem kibucu z własnej woli, granice samostanowienia są polem do negocjacji, a on sam w każdej chwili może wspólnotę opuścić. Lata później, gdy opuszcza kibuc nie powstrzymuje się od oceny społeczności intencjonalnych, wystawiającą im słodko gorzką recenzję. Wskazuje na zalety takiego rozwiązania, ale także zwraca uwagę na pewne patologie, analizując nie tylko ich występowanie, ale także swoją reakcje na nie, czy raczej brak tej reakcji.

Jak najbardziej warte refleksji były również przemyślenia autora na temat współczesności i zachodzących w świecie zmian, które Amos nazywa „infantyzalizacją ludzkości”. Dużo mówi o literaturze i jej roli, na poziomie indywidualnym pozwalająca przekroczyć granicę, poznać inną perspektywę oraz na poziomie grupy, o wpływie myślicie na życie polityczne (cyt: „(…) ale to tylko w okresach rewolucji.”).

Przebijającym się motywem jest również konflikt między formą a treścią, między intencją a wykonaniem. Autorzy rozmawiają o tym w kontekście feminizmu i #metoo, ale także zmian zachodzących w świecie akademickim, w katedrach literaturoznawstwa. Wyśmiewa najpopularniejsze pytanie, także polskiej, edukacji „Co autor miał na myśli” ukazując jego absurd „(…) chciał coś powiedzieć [autor analizowanego tekstu], ale z powodu trudności z wysłowieniem nie udało mu się wyrazić tego, co chciał, dlatego my – nauczyciel razem z klasą – wyłuskamy ten zamysł z jego jąkaniny i powiemy za niego to, co by powiedział, gdyby umiał się wysłowić.”. Narzeka także na redukcjonizm w aktualnej analizie literatury, która sprowadza każdą opowieść do opowieści o władzy i kontroli.

„Z czego powstało jabłko” to dla mnie opowieść doświadczonego człowieka o konfliktach. Sporze między młodością a starością, autonomią a kolektywem, formą a treścią z punktu widzenia weterana, który miał okazję walczyć po obu stronach barykady. Wartościowa lektura.

Dodaj komentarz