Dziękujemy za palenie. Dlaczego Afryka nie może sobie poradzić z przemocą, głodem, wyzyskiem i AIDS – Adam Leszczyński

Dziękujemy za palenie. Dlaczego Afryka nie może sobie poradzić z przemocą, głodem, wyzyskiem i AIDS – Adam Leszczyński

W Polsce uwielbiamy reportaże – bezapelacyjnie. Częściowo jest to zapewne wyrazem zachwytu nad zewnętrznym światem, nagle tak łatwo dostępnym po upadku żelaznej kurtyny i PRLu, gdy wszystkie te egzotyczne miejsca znalazły się w naszym zasięgu. Ja choć jestem już z młodszej fali amatorów gatunku, niepamiętającej starego systemu, to jednak dzięki programowi edukacji, który chociaż na tym polu okazał się zaskakująco skuteczny, już mając kilkanaście lat poznawałem fragmenty wybitnych dzieł Ryszarda Kapuścińskiego czy Arkadego Fiedlera. I chociaż nie wpisuję „podróże” w rubryczce zainteresowania w CV, jak czyni to duża część osób ze starszego pokolenia, to zawsze chętnie przysiądę nad tą formą literackiej wypowiedzi. Wielu polskich mistrzów niestety już wśród nas brakuje – ja jednak pragnę polecić wam ich godnego następcę.

Jestem sceptykiem, unikając bardziej zdecydowanego słowa, sporej części tak zwanej „pomocy humanitarnej”. Nie jest to miejsce, by tłumaczyć dlaczego, ale nawet ja muszę przyznać, że akurat sposób czynienia świata lepszym Polskiej Akcji Humanitarnej, o którym chcę opowiedzieć, jest jak najbardziej trafiony. Mianowicie – PAH wydaje oraz udostępnia całkowicie za darmo książki o bardzo szerokiej tematyce, w celu edukowania i uświadamiania czytelników. „Dziękujemy za palenie” Adama Leszczyńskiego jest jedną z ich pozycji. By nie zwodzić czytelników, zaraz pod enigmatycznym tytułem znajduje się pragmatyczny podtytuł – „Dlaczego Afryka nie może sobie poradzić z przemocą, głodem, wyzyskiem i AIDS”. To zbiór reportaży dotyczących współczesnych problemów kolebki ludzkości, bez owijania w bawełnę. Od prostytucji, poprzez homofobię i wiarę w magię, po niewyobrażalnie nieefektywną gospodarkę.

Mimo chęci autora by znaleźć jedną odpowiedź na pytanie, dlaczego w Afryce dzieje się źle, tej niestety nie ma. Każdy z jedenastu reportaży porusza inny problem, czasem mający korzenie w tamtejszej kulturze czy wierzeniach, czasem jednak powodowany przez przemysł (a raczej jego namiastkę), a nawet przez zewnętrzną pomoc. Jedną z myśli przewodnich książki jest krótkie zdanie – to nie takie proste. I tak te rozwiązania, które mogą nam się wydawać oczywiste, np. wykopanie studni na terenach z małą ilością wody, wcale nie muszą być skuteczną receptą. Trzeba przyznać, że Adam Leszczyński w bardzo jasny i dociekliwy sposób wyjaśnia zawiłości codziennego życia mieszkańców Afryki, a mimo to często bardzo trudno jest zrozumieć, dlaczego coś, tak po prostu, nie działa.

Największym zaskoczeniem była dla mnie konfrontacja z samymi Afrykańczykami. Chyba wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że w miejscu oddalonym od Polski o tysiące kilometrów ludzie myślą zupełnie inaczej. Podejrzewam jednak, że tak samo jak nie docierało to do mnie, większość osób nie ma pojęcia o jak olbrzymiej różnicy w mentalności mówimy. To właśnie jej wierne pokazanie uważam za największą zaletę tej lektury. W osłupienie wprawił mnie wniosek wynikający z tego zderzenia światopoglądów – znaczna część problemów Afryki jest spowodowana tym, że jej mieszkańcy podchodzą do bólu racjonalnie. Wszyscy chcą, by było im jak najlepiej, przez co – absurdalnie – wszystkim jest jeszcze gorzej. Dużo łatwiej to zrozumieć, gdy zdamy sobie sprawę z tego, jak często stawką na szali nie są dobra materialne czy pieniądze, ale jedzenie, woda i życie.

Po przeczytaniu „Dziękujemy za palenie” dużo lepiej rozumiem, dlaczego problemów Afryki nie da się tak zwyczajnie rozwiązać, co zawsze mnie dziwiło, szczególnie biorąc pod uwagę ilość pompowanych w nią pieniędzy. Nie zmieniły się za to moje mieszane odczucia co do pomocy humanitarnej – myślę, że w książce mniej więcej równoważą się przykłady skutecznego działa i całkowitego, lub częściowego, fiaska. Mimo to polecam ją każdemu, kto interesuje się współczesnym Czarnym Lądem, ponieważ Adam Leszczyński przedstawia panującą tam sytuację w możliwie obiektywny i ciekawy sposób. Poza tym, podpisuję się obiema rękami pod hasłem, w ramach którego wydana została ta pozycja – „Wiedza prowadzi do zmian”.

Dodaj komentarz